niedziela, 13 listopada 2022

"Zieleń forteczna" w twierdzy Kraków

 


„Jak cieniste parki z polanami wśród drzew przedstawiają się dziś niemal wszystkie forty, które nie uległy dewastacji przez niewłaściwych użytkowników” (J.Bogdanowski, 1979)

Książka profesora Janusza Bogdanowskiego „Warownie i zieleń twierdzy Kraków” na kilka dziesięcioleci uformowała sposób myślenia o przyrodniczych i krajobrazowych aspektach fortyfikacji stolicy małopolski. Wychodząc z twórczego założenia, że twierdza to nie tylko relikt przeszłości ale też potencjalny fundament dla zbudowania lepszej przyszłości rozwijającego się miasta, autor kreślił obraz fortów jako naturalnych parków, pokrytych starodrzewem. Wartości inżynierskich aspektów umocnień towarzyszyć miała zatem wartość estetyczna i ekologiczna ich zadrzewień. Tak nakreślone ujęcie tematu miało swoje zarówno dobre jak i złe strony. Z jednej uwrażliwiło na istnienie w obok fortyfikacji, rozległych nasadzeń maskujących, z drugiej stworzyło zalążki „mitu zieleni fortecznej”. W kolejnych dziesięcioleciach elementy „zielone” stały się przedmiotem osobnych badań (Jadwiga Wielgus) oraz jednym z ważnych argumentów na rzecz ochrony nie tylko samych obiektów obronnych ale także całego „krajobrazu warownego” w jakim je historycznie osadzono. Z biegiem czasu „zieleń forteczna” zaczęła jednak żyć własnym życiem, w podwójnym znaczeniu tego określenia. Z jednej strony nastąpił gwałtowny jej rozrost na działkach fortecznych. Forty-parki zamieniać zaczęły się w forty-puszcze. Z drugiej zaczęło utrwalać się przekonanie że każde drzewo rosnące na działce fortecznej to … zieleń forteczna.

W początkach drugiego dziesięciolecia obecnego wieku wybuchnął w Krakowie ze znaczną mocą temat zieleni miejskiej, ogniskując spore zainteresowanie społeczne. Pozytywnym inicjatywom zaczęło jednak towarzyszyć także fanatyczne widzenie tematu. Narastała polaryzacja poglądów. Stanowiskom domagającym się bezwzględnej ochrony każdego drzewa towarzyszą dziś głosy potępiające każde działania ochronne jako objaw eko-terroryzmu. Charakterystyczne jest przy tym zastępowanie wiedzy dotyczącej tematu, emocjami. Jako znakomitą ilustrację problemu można przytoczyć „dyskusję” internetową, dotyczącą zadrzewień otaczających fort „św. Benedykt”. Starły się w niej stanowiska wykluczające jakiekolwiek wycinki z domagającymi się usunięcia wszelkiej zieleni. Agresywny spór zakończył się w momencie kiedy pozwoliłem sobie zadać pytanie o jego przedmiot: o jakiej ilości drzew mówimy, jakiej wartości ze względu na gatunki, stan biologiczny, wiek, statykę, itd. Obie strony konfliktu, przed chwilą tak pewne swoich racji, nie potrafiły udzielić odpowiedzi i dyskusja natychmiast została zakończona. Jak pokazuje bardziej jeszcze aktualna sprawa zieleni na terenie fortu „Batowice”, gdzie w proteście przeciwko jakimkolwiek wycinkom zawiązała się lokalna grupka protestacyjna, problem nie jest jednostkowy.

Pomimo położenia w bezpośredniej bliskości głównej trasy wlotowej do Krakowa od strony północnej (szosa warszawska), fort 12 "Luneta Warszawska"/Bastion IVa, wpisany do rejestru zabytków, pozostaje niemal niewidoczny. Przesłania go budynek z okresu międzywojennego, współczesna stacja benzynowa oraz ... zieleń. Zamiast dążyć do odsłonięcia zabytku, jako faktycznej wizytówki twierdzy Kraków, urząd konserwatorski dopuścił powstanie w miejscu niezabudowanego obszaru widocznego w kadrze ... wielokondygnacyjnej zabudowy.

Opisana wyżej sytuacja sprawia, że koniecznym jest uporządkowanie sprawy „zieleni fortecznej”, w szczególności na działkach obiektów fortyfikacyjnych, jako ściśle powiązanej z ochroną ich wartości zabytkowych. Należy rozróżnić tu trzy aspekty zagadnienia: historyczne, przyrodnicze oraz zabytkowe.

Aspekty historyczne

1.       Ilość zieleni wysokiej na terenie działek fortecznych, zarówno w obrębie jak i na zewnątrz fosy, jak wskazuje zachowana dokumentacja fotograficzna z okresu Wielkiej Wojny dot. twierdz Kraków i Przemyśl, była bardzo ograniczona. Obejmowała rzadkie układy kompozycyjne, które przynajmniej w części obiektów wycinano w trakcie mobilizacji wojennej.

Fort "Prałkowce" twierdzy Przemyśl. Na wałach widoczna zieleń o funkcji maskującej. Zwraca uwagę jej nieduża wysokość, choć grubości pni przekraczają już wartość dopuszczalną instrukcją z 1904r. Lokalizacja zadrzewień nie przesłania pola ostrzału ze stanowisk oraz nie blokuje komunikacji drogą wałową.


2.    Zgodnie z opracowaną w 1904r. instrukcją, nasadzenia składały się z drzew i krzewów o  limitowanej do kilku metrów wysokości i grubości pnia odpowiadającej „grubości ramienia ludzkiego” (początkowo formowane, po osiągnięciu zbyt masywnej formy miały ulegać wymianie). Starodrzew na terenie obiektów nie występował i występować nie miał, ze względu na przesłonę jakie masywne pnie stanowiłyby dla prowadzonego ognia jak i zagrożenie, jakie w takcie ostrzału stwarzałyby dla funkcjonowania obiektu walące się pnie i konary.

3.       Zieleń wysoka, porastająca dziś forty to zasadniczo wynik przerostu oryginalnych nasadzeń oraz międzywojennych uzupełnień, maskujących przeciwko obserwacji lotniczej obiekty o funkcji magazynowej (stworzenie „zielonego parasola” kryjącego formy ziemne) wreszcie sukcesji jednych i drugich.

Fort 45a "Bibice" z naniesionym projektem nasadzeń maskujących na stoku wału. Skład tak rozmieszczonych elementów zielonych obejmował krzewy i drobne drzewa, sadzone w sposób pozostawiający otwarcia ogniowe dla dział przeciwszturmowych w wieżach pancernych.


Aspekty przyrodnicze

1.       W składzie gatunkowym przedmiotowych zadrzewień dominują gatunki o niskiej wartości biologicznej. Najbardziej powszechna robinia akacjowa uznawana jest przy tym za jeden z najbardziej inwazyjnych i szkodliwie wpływających na środowisko, gatunków drzewiastych pochodzenia obcego w Europie.

2.       Cykl życia robinii, poza ich naturalnym środowiskiem, oceniany jest na 90-100 lat. Istniejący zatem na fortach starodrzew pochodzący z okresu przed i międzywojennego w dużej części dożywa zatem swojego kresu i wchodzi w etap samolikwidacji, co można obserwować na wszystkich obiektach, gdzie nie prowadzi się bieżących prac porządkowych wśród zieleni.

3.       Warunki, w których przyszło wzrastać zieleni wysokiej na fortach są w większości niekorzystne. Stoki wałów fortów poligonalnych, artyleryjskich i niektórych pancernych są słabo nawodnione i strome co przekłada się na słabszą żywotność i niestabilność porastających je drzew. Relatywnie płytka (do ok. 5m) warstwa ziemi na schronach obiektów z lat 50-90 tych, przekłada się na rozwój płytkich systemów korzeniowych. Korzystniejsze warunki występują jedynie na spłaszczonych stokach fortów obrony bliskiej.

Fort 31 "św. Benedykt", będący jedną z ikon architektonicznych podgórskiej części Krakowa, w porze letniej pozostaje praktycznie niewidoczny, ukryty za wałem zieleni. Częściowe choćby odsłonięcie zabytku i wyeksponowanie jego funkcji bojowych (widok na bronione obszary) blokowane jest przez "sprzeciwy społeczne".


Aspekty zabytkowe

Drzewa:

1.       wyrosłe w pobliżu murów oporowych rozsadzają je korzeniami a w momencie przewrócenia wyrywają znaczne ich partie,

2.       rosnące na stropodachach lub sklepieniach penetrują korzeniami historycznie ukształtowane warstwy izolacyjne i drenujące, powodując zawilgacanie murów (i w efekcie uszkodzenia mrozowe) oraz penetrację wody do wnętrza schronów,

3.       porastające stoki powodują zanik darni stabilizującej, erozję historycznych form ziemnych i niszczenie historycznych systemów drenaży skarp. W fosach, na drogach wałowych i dziedzińcach niszczone są kinety oraz rury i studzienki kanalizacji opadowej.

Oceniając wartość zieleni porastających krakowskie forty należy brać pod uwagę, że:

- jest to w większości zieleń ahistoryczna, utrudniająca prawidłowe odczytanie bojowych funkcji zabytku. Blokując widok na pole walki ze stanowisk bojowych i izolując widokowo obiekt od otoczenia, uniemożliwia pełnienie przez zabytek funkcji społecznej (w tym wypadku dydaktycznej), która stoi u podstaw decyzji o jego ochronie,

- składają się na nią gatunki w większości o niskiej wartości biologicznej, a w odniesieniu do starodrzewia, osiągające lub zbliżające się do granicy swego cyklu życia,

- jest to zieleń której istnienie stanowi często bezpośredni lub pośredni czynnik, niszczący tak murowane jak i ziemne elementy fortów. Brak bieżącej pielęgnacji zieleni w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat, przekłada się na istnienie wielu okazów w złym stanie biologicznym lub o zaburzonej statyce, stanowiących zagrożenie dla odwiedzających.

Radykalne podejście do zieleni na obszarze fortu ma swoje cechy tak dodatnie jak ujemne. Powinno zatem być wyjątkiem, mającym silne uzasadnienie merytoryczne. Pozytywnym aspektem jest m.in. możliwość objęcia wzrokiem złożonej struktury przestrzennej obiektu, co ma duże znaczenie z punktu widzenia dydaktycznej funkcji zabytku. Fort 49 "Krzesławice".


Relacja zieleni i fortów ma w większości przypadków charakter „albo-albo”. Powstrzymanie się przed radykalnym ograniczeniem ilości zieleni oznacza zgodę na niszczenie zabytku. Ochrona zabytku oznacza konieczność usunięcia znacznej lub nawet większości zieleni wysokiej (w zależności od konkretnego obiektu). Biorąc pod uwagę niekwestionowaną wartość przedmiotowych zabytków (potwierdzoną w większości przypadków wpisami do rejestru) oraz bardzo dyskusyjną wartość większości porastającej je zieleni, obiektywnie należy przyznać prymat ochrony zabytku ponad ochroną zieleni. Należy przy tym zaznaczyć, że celem prac na terenie działek fortecznych nie może być dogmatyczna likwidacja wszystkich elementów zieleni, nie związanych z pierwotnymi nasadzeniami. Zieleń, szczególnie wysoka, pozostaje dziś wartością dodaną i należy dążyć do jej zachowania w takim zakresie, w jakim nie jest to ewidentnie sprzeczne z zabytkowymi wartościami obiektu oraz jego trwałością i bezpieczeństwem użytkowania. W każdym przypadku decyzja tak o wycince jak i jej zaniechaniu musi być oparta na podstawach merytorycznych. Jej bazą jest inwentaryzacja zieleni, zawierająca określenie lokalizacji, gatunku, parametrów (wiek, wielkość) i stanu zieleni. Na tej podstawie i po porównaniu z materiałem archiwalnym wyznaczyć należy okazy mogące stanowić element pierwotnych nasadzeń (do 1914r). Kolejnym krokiem jest wyznaczenie zieleni koniecznej do usunięcia ze względu na bezpośrednie lub pośrednie zagrożenie stwarzane dla trwałości zabytku oraz znajdujących się w złym stanie biologicznym lub statycznym (zagrożenie bezpieczeństwa). Po określeniu tego zakresu prac, który należy określić jako minimalny, należy rozważyć: w jakim zakresie poszerzyć zakres wycinek aby uczytelnić pierwotną funkcję zabytku (np. otwarcia widokowe na przedpole) lub wykonać nasadzenia uzupełniające w miejscu zidentyfikowanych okazów historycznych które należało usunąć ze względu na ich zły stan.

Fort 49 "Krzesławice". Brak zieleni wysokiej ułatwia dostrzeżenie i zrozumienie logiki "architektury" form ziemnych, stanowiących, nawet w przypadku dzieł stałych, do 90% struktury obiektów fortyfikacyjnych.


Biorąc pod uwagę istnienie w Krakowie wielkiej różnorodności obiektów fortyfikacyjnych, znajdujących się obecnie w różnym stanie zachowania, różnym zestawie wartości zabytkowych, położonych w różnym kontekście krajobrazowym, sąsiadujących z obszarami o różnym sposobie użytkowania, istnieje w ramach podanych wyżej ogólnych zasad, możliwość kształtowania zieleni na działkach fortecznych w różny sposób: od modelu najbardziej zbliżonego do formy historycznej, poprzez modele „parkowe” do rozwiązań akceptujących w pewnym zakresie wtórną naturalizację. Decyzja o wyborze wariantu postępowania nie powinna jednak odbywać się na podstawie analizy jednego tylko obiektu lecz wynikać z kompleksowego planu postępowania z obiektami całej twierdzy. W jego ramach zdefiniowane powinny zostać obiekty o kluczowych wartościach zabytkowych, predestynowane do pełnienia funkcji dydaktycznych a zatem korekty zieleni w stronę zbliżoną do historycznej. Dalej obiekty o wartościach dużych oraz średnich gdzie możliwe jest zaakceptowanie pewnej części zieleni ahistorycznej. W przypadku obiektów o najniższych wartościach można wreszcie sprowadzić zakres ingerencji w istniejącą zieleń do minimum, zapewniającego zatrzymanie wywoływanych przez nią procesów destrukcji. Równolegle podobna waloryzacja dotyczyć powinna zieleni, uwzględniającej także jej kontekst ekologiczny (np. korytarze ekologiczne, itp.). Obie warstwy wartości, zestawione razem powinny dać w wyniku model postępowania idący w kierunku ograniczania zieleni przy dużych wartościach zabytkowych i niskich przyrodniczych, minimalnych korekt przy niskich wartościach zabytkowych a wysokich przyrodniczych lub działań pośrednich w przypadku obiektów pozostałych.

Niezależnie od tego jaki dokonany zostanie wybór modelu postępowania z zielenią na działce fortecznej, trzeba pamiętać że decyzja ta jest zaledwie początkiem całego procesu. Zarówno historycznie jaki i współcześnie, element przyrodniczy na forcie ma charakter wprowadzonego sztucznie i jako taki musi podlegać stałej kontroli. Zatem nie jednorazowa decyzja o pozostawieniu lub wycince lecz stała pielęgnacja zieleni (prowadzenie wzrostu, okresowa wymiana) jest gwarantem ochrony wartości fortyfikacyjnego obiektu zabytkowego.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz