niedziela, 23 marca 2025

Pomiędzy. Zabudowa międzypól w twierdzy Kraków przed 1914 rokiem – zarys tematu. Część 1.

 


WSTĘP

Proces poznawania tak złożonego, wieloaspektowego zagadnienia jakim jest twierdza Kraków w latach 1850-1917, jest po dziś dzień nierównomierny w poszczególnych obszarach tematycznych. Umocnienia polowe z nią związane, pozostawały przez długi czas na marginesie zainteresowań badaczy. Stan ten przełamał w pewnym zakresie artykuł M. Chłopka z 2002 r. roku (w: Forteca, nr 11). Zarówno jednak wspomniany tekst jak i wszystkie wcześniejsze i późniejsze, odnosiły się do obiektów faktycznie zrealizowanych, co nie dawało pełnego obrazu w odniesieniu do okresów, kiedy w twierdzy bądź nie wykonywano bądź wykonywano na niewielką skalę, mobilizacyjną rozbudowę przy użyciu fortyfikacji polowej. Pełniejszy obraz udało się zatem uzyskać jedynie w odniesieniu do czasów polowego obozu warownego z czasów wojny krymskiej oraz twierdzy w okresie pierwszej wojny światowej.

Same fortyfikacje stałe tworzą niekompletny obraz systemu obronnego twierdzy. Można określić je jako jej szkielet albo „minimum, o wysokim stanie gotowości”. W układach szkieletowych, zatem posługujących się punktowo rozmieszczonymi obiektami obronnymi, pozycja obronna nie posiadała ciągłości. Narażało to ją na przerwanie, któremu nie był w stanie skutecznie przeciwdziałać daleki ogień flankowy sąsiadujących dzieł. Z drugiej strony, zabudowa międzypól w czasie pokoju generowała by znaczne koszty związane z wykupem gruntów oraz budową obiektów stałych (ich konserwacją i okresową modernizacją) lub półstałych (które należało by znacznie częściej odtwarzać). W zamian zakładano przeniesienie tych prac na czas mobilizacji, z wyprzedzającym przygotowaniem jedynie projektów i ram organizacyjnych inwestycji (które można było okresowo uaktualniać w razie zmiany potrzeb czy warunków na spodziewanym polu walki.

W swojej 67 letniej historii, twierdza Kraków trzy razy stanęła w obliczu zagrożenia wojennego zaś dwa razy napięta sytuacja w Europie kazała się z takim zagrożeniem liczyć. Z jednym wyjątkiem, za każdym razem podejmowano prace nad częściowym przynajmniej wzmocnieniem międzypól, w tym tylko jeden raz zrobiono to na pełną skalę (w 1914r.). Poniższy artykuł stanowi próbę wstępnego zarysowania obrazu zabudowy międzypól w poszczególnych okresach rozwoju twierdzy Kraków w oparciu o realizacje oraz założenia teoretyczne.

FAZY GOTOWOŚCI BOJOWEJ TWIERDZY

Obraz twierdzy różnił się zasadniczo w zależności od tego czy mówimy o czasie początków mobilizacji, jej ukończenia czy oblężenia. Każda kolejna z wymienionych faz przynosiła realizację nowych obiektów i przekładała się na wzmocnienie potencjału obronnego.

  1. Czas początków mobilizacji


Ideogram wycinka obwodu obronnego twierdzy z lat 70.-80. XIXw, w początkach mobilizacji, w obliczu ataku nieprzyjaciela. Forty stałe zajmują kluczowe punkty terenowe lub blokujące główne drogi wiodące do twierdzy. Międzypola obsadzają oddziały wojsk polowych, okopując się doraźnie, w granicach dostępnego czasu i środków. Awangarda wojsk nieprzyjacielskich natrafia na ogień artylerii z fortów stałych, uniemożliwiający swobodne korzystanie z drogi oraz ruch zwartych oddziałów. Atak kierowany w słabo umocnione międzypola, natrafia na obronę walczącą na sposób polowy, ze wsparciem ognia flankowego z fortów.

Forty stałe i półstałe. Realizacje z czasu pokoju obejmowały przede wszystkim dzieła wykonywane w standardzie stałym, co miało umożliwić ich długotrwałe użytkowanie przy minimalnych zabiegach konserwacyjnych i skrócić do minimum czas potrzebny na ich pełne przygotowanie do obrony. Były to przede wszystkim dzieła główne – forty – decydujące o sile obronnej twierdzy. W okresach zaognionej sytuacji politycznej, międzynarodowej, uzupełniały je dzieła półstałe (o zredukowanych parametrach trwałości) oraz polowe (przeznaczone co do zasady do krótkotrwałego użytkowania, które jednak faktycznie utrzymywano niekiedy nawet przez dziesięciolecia). Większość tych ostatnich wykonywać miano jednak dopiero wobec bezpośredniego zagrożenia wojną i w jej trakcie.

Zadania – odparcie ataku z zaskoczenia. Dzieła stałe, posiadające wysoką gotowość bojową (wymagające niewiele czasu dla pełnego przygotowania do walki) oraz ulokowane w kluczowych punktach pozycji obronnej, w początkowym okresie zagrożenia wojennego pełnić miały rolę „strażników” chroniących przez zaskoczeniem, nie w pełni jeszcze przygotowanej do obrony twierdzy. Istotnym było zatem aby mogły swym ogniem zablokować ruch na głównych drogach prowadzących do jej wnętrza, oraz utrzymać najważniejsze punkty terenowe, pozwalające skutecznie i w szerokim zakresie oddziaływać ogniowo na okolicę. Istnienie szkieletu pozycji obronnej, złożonej z takich dzieł uniemożliwić miało nieprzyjacielowi wtargnięcie do twierdzy dużymi siłami, po osi głównych traktów. Wymagany był szturm na blokujące je forty (co wymagało czasu) lub atak w międzypolach, pod bocznym ogniem fortów, co utrudniało operowanie większymi, zwartymi oddziałami i ich zaopatrywanie po spenetrowaniu linii obronnej.

Walka w międzypolach. Obrońca, w sytuacji niegotowości twierdzy w zakresie zabudowy międzypól, zmuszony był operować w nich na podobieństwo walki wojsk polowych, umacniając się doraźnie, metodą samookopywania się wojsk. Obrona prowadzona była by ze wsparciem istniejących fortów stałych, jako chroniących przed oskrzydleniem i dających silne wsparcie ogniem flankowym artylerii.


  1. Faza ukończonej mobilizacji

Ideogram wycinka obwodu obronnego twierdzy z lat 70.-80. XIXw, po ukończonej mobilizacji. Łańcuch fortów stałych uzupełnia kompletna zabudowa polowa w międzypolach, złożona z punktów oporu i odcinków rowów strzeleckich. Artyleria skoncentrowana w fortach uzyskuje wsparcie dział z baterii polowych. W wybranych lokalizacjach na przedpolu powstają polowe pozycje wysunięte, na zapolu - pozycje tyłowe. Ataki przeciwnika, prowadzone odkrytą siłą, natrafiają na fortyfikacje stałe lub szczelnie zabudowane miedzypola, wspierane ogniem flankowym obiektów stałych. Wzmocnienie obrony miedzypól poprzez osadzenie wojsk w solidnych umocnieniach, pozwala zredukować ich obsadę i wydzielić odwody do prowadzenia akcji ofensywnych, kontrataków lub realizowania rotacji.

Umocnienia dla piechoty i artylerii w międzypolach, pozycje wysunięte i tyłowe. Wraz z decyzją o rozpoczęciu wojennej mobilizacji twierdzy, rozpoczynano pierwszy etap zabudowy międzypól oraz tworzenia ewentualnych pozycji wysuniętych i tyłowych – wszystko na podstawie istniejących w czasie pokoju i stale aktualizowanych planów. Zadaniem nowych umocnień było przede wszystkim uszczelnienie międzypól, tak aby wzdłuż bronionego obwodu powstał obszar pokryty skutecznym ogniem broni ręcznej, umożliwiający odpieranie szturmów oraz strażowanie przeciwko przenikaniu nieprzyjaciela w okresach ograniczonej widoczności. Na przedpolu umacniano wybrane punkty, istotne dla opóźniania natarcia na fortyfikacje głównego pierścienia a nieufortyfikowane w czasie pokoju ze względu na ograniczenia finansowe. Za odcinkami szczególnie narażonymi na przełamanie mogły powstawać pozycje tyłowe, umożliwiające ograniczanie włamań i stanowiące podstawy wyjściowe do kontrataków.

Artyleria zajmowała w międzypolach miejsce obok piechoty, w obiektach w typie fortów polowych lub osobno, w bateriach. Pełniła tam dwojakie zadania. Pierwsze to wsparcie walki piechoty ogniem przeciwszturmowym (artyleria lekka), drugie to wsparcie fortów w ostrzale dalszego przedpola i baterii oblężniczych. W odniesieniu do drugiego zadania przyjmowano bowiem że w fortach znajdzie się jedynie minimalna ilość dział ciężkich, przeznaczonych do walki dalekiej. Skoncentrowanie całej artylerii przeznaczonej do tego celu w fortach, wymusiłoby konstruowanie dzieł o gigantycznych rozmiarach a przez to bardzo kosztownych.

Zadanie – odparcie szturmu odkrytą siłą. Wykonane w tej fazie prace umożliwić miały twierdzy odparcie szturmu prowadzonego odkrytą siłą oraz stanowić bazę dla dalszych prac, wykonywanych po zidentyfikowaniu kierunku prowadzonego ataku saperskiego.

Walka w międzypolach. Pojawienie się w pełni rozbudowanej zabudowy międzypól powodowało, że ten kierunek ataku tracił dla oblegającego na atrakcyjności. Natarcie na dobrze umocnioną piechotę, wspieraną przez artylerię przeciwszturmową oraz flankowy ogień ciężkich dział z dobrze osłoniętych stanowisk barkowych sąsiadujących fortów, dawało nikłą szansę powodzenia przy gwarancji wysokich strat. Podobnie zatem jak pojawienie się w XVI wieku bastionów o silnie uzbrojonych flankach, spowodowało przeniesienie kierunku ataku z kurtyny na ich czoła, tak i fort zaczął teraz koncentrować wysiłki nacierającego. W tej sytuacji zadaniem pozycji międzypolowych było zabezpieczenie tych odcinków przed atakiem pomocniczym, wykorzystującym zaskoczenie, zaangażowanie fortu we wspieranie ogniowe sąsiedniego dzieła lub obezwładnienie jego stanowisk flankujących ogniem artylerii oblężniczej.

  1. Faza odpierania ataku regularnego

Ideogram wycinka obwodu obronnego twierdzy z lat 70.-80. XIXw, podczas odpierania natarcia regularnego. Po stwierdzeniu przygotowań przeciwnika do prowadzenia natarcia na konkretny obiekt stały, następuje koncentracja sił obrony. Z rezerwy lub nawet z innych odcinków, sprowadzane są dodatkowe działa, dla których wykonuje się dodatkowe, nie ujęte w planie mobilizacyjnym, baterie. Ich lokalizacja i ukierunkowanie dobierane są pod katem skutecznego ostrzeliwania zidentyfikowanych baterii oblężniczych i realizowanych robót zbliżeniowych. Opcjonalnie, na przedpole wyprowadzane są kontraprosze i zakładane kontrbaterie, celem zajęcia dogodniejszych pozycji do przeciwdziałania robotom saperskim oblegającego. Odwody wykonują wypady na przedpole, celem niszczenia robót ziemnych, sprzętu saperskiego i likwidowania saperów.

Dodatkowe baterie, kontraprosze. Wraz z rozpoznaniem kierunku nieprzyjacielskiego ataku saperskiego, prowadzonego na wybrany fort, rozpocząć się miał ostatni etap prac fortyfikacyjnych w międzypolach i otoczeniu atakowanego dzieła. Ukierunkowany był na dwa zagadnienia. Pierwsze to zwalczanie nieprzyjacielskich baterii oblężniczych. Koncentracja przez nacierającego artylerii, mającej na celu obezwładnienie obrońców w atakowanych fortyfikacjach wymagała przeciwstawienia im koncentracji artylerii własnej. W jej skład wchodziła artyleria obrony dalekiej fortu, artyleria przyległych baterii, wzniesionych w trakcie mobilizacji oraz artyleria nowych baterii, wznoszonych w tej fazie oblężenia. Drugim celem było przeciwdziałanie robotom saperskim. Wymagało to zajęcia odpowiednich pozycji (w tym na przedpolu), umożliwiających wzdłużny ostrzał wybranych, już wykonanych odcinków aproszy lub utrudnienie w wykonaniu odcinków nowych poprzez zajęcie stanowisk na ich flance. Tego rodzaju ofensywne umocnienia nazywano kontraproszami a zakładane w ich ramach baterie – kontrbateriami.

Zadanie – odparcie natarcia regularnego. Koncentracja nacierającego na atakowanych fortach powodowała że pozycje w międzypolach w naturalny sposób stawały się bazą dla wyprowadzania ataków skrzydłowych na fronty natarcia regularnego. Odbywało się to przy użyciu wspomnianych wyżej kontraproszy oraz wypadów. Skuteczne przeciwdziałanie tego rodzaju mogło wymusić skierowanie przez nieprzyjaciela ataku saperskiego także w międzypola, celem zneutralizowania kontraproszy lub kontrbaterii.

Walka w sąsiedztwie fortu. W miarę zbliżania się rowów oblężniczych do atakowanego fortu, zwiększała się możliwość zwalczania pracujących saperów oraz piechoty, szturmującej z pozycji wyjściowej zlokalizowanej na przedstoku, przez obsady przyległych umocnień w międzypolach. Działanie takie odbywało się z kontraproszy lub z dotychczas istniejących pozycji. Rosła także możliwość wyprowadzenia zaskakującego wypadu na flankę ataku saperskiego. Nieuchronnie powodowało to zaangażowanie przynajmniej części uwagi atakującego na zwalczanie obsady sąsiadujących z fortem umocnień lub wręcz próbie ich zajęcia, przed lub jednocześnie z atakiem na fort.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz