WSTĘP
Proces poznawania tak złożonego, wieloaspektowego zagadnienia jakim jest twierdza Kraków w latach 1850-1917, jest po dziś dzień nierównomierny w poszczególnych obszarach tematycznych. Umocnienia polowe z nią związane, pozostawały przez długi czas na marginesie zainteresowań badaczy. Stan ten przełamał w pewnym zakresie artykuł M. Chłopka z 2002 r. roku (w: Forteca, nr 11). Zarówno jednak wspomniany tekst jak i wszystkie wcześniejsze i późniejsze, odnosiły się do obiektów faktycznie zrealizowanych, co nie dawało pełnego obrazu w odniesieniu do okresów, kiedy w twierdzy bądź nie wykonywano bądź wykonywano na niewielką skalę, mobilizacyjną rozbudowę przy użyciu fortyfikacji polowej. Pełniejszy obraz udało się zatem uzyskać jedynie w odniesieniu do czasów polowego obozu warownego z czasów wojny krymskiej oraz twierdzy w okresie pierwszej wojny światowej.
Same fortyfikacje stałe tworzą
niekompletny obraz systemu obronnego twierdzy. Można określić je jako jej
szkielet albo „minimum, o wysokim stanie gotowości”. W układach szkieletowych, zatem
posługujących się punktowo rozmieszczonymi obiektami obronnymi, pozycja obronna
nie posiadała ciągłości. Narażało to ją na przerwanie, któremu nie był w stanie
skutecznie przeciwdziałać daleki ogień flankowy sąsiadujących dzieł. Z drugiej
strony, zabudowa międzypól w czasie pokoju generowała by znaczne koszty związane z wykupem gruntów oraz budową
obiektów stałych (ich konserwacją i okresową modernizacją) lub półstałych (które
należało by znacznie częściej odtwarzać). W zamian zakładano przeniesienie tych prac na czas mobilizacji, z
wyprzedzającym przygotowaniem jedynie projektów i ram organizacyjnych
inwestycji (które można było okresowo uaktualniać w razie zmiany potrzeb czy
warunków na spodziewanym polu walki.
W swojej 67 letniej historii,
twierdza Kraków trzy razy stanęła w obliczu zagrożenia wojennego zaś dwa razy
napięta sytuacja w Europie kazała się z takim zagrożeniem liczyć. Z jednym
wyjątkiem, za każdym razem podejmowano prace nad częściowym przynajmniej
wzmocnieniem międzypól, w tym tylko jeden raz zrobiono to na pełną skalę (w
1914r.). Poniższy artykuł stanowi próbę wstępnego zarysowania obrazu zabudowy
międzypól w poszczególnych okresach rozwoju twierdzy Kraków w oparciu o
realizacje oraz założenia teoretyczne.
FAZY GOTOWOŚCI BOJOWEJ TWIERDZY
Obraz twierdzy różnił się zasadniczo w zależności od tego czy mówimy o czasie początków mobilizacji, jej ukończenia czy oblężenia. Każda kolejna z wymienionych faz przynosiła realizację nowych obiektów i przekładała się na wzmocnienie potencjału obronnego.
- Czas początków mobilizacji
Forty stałe i półstałe. Realizacje z czasu pokoju obejmowały przede wszystkim dzieła wykonywane w standardzie stałym, co miało umożliwić ich długotrwałe użytkowanie przy minimalnych zabiegach konserwacyjnych i skrócić do minimum czas potrzebny na ich pełne przygotowanie do obrony. Były to przede wszystkim dzieła główne – forty – decydujące o sile obronnej twierdzy. W okresach zaognionej sytuacji politycznej, międzynarodowej, uzupełniały je dzieła półstałe (o zredukowanych parametrach trwałości) oraz polowe (przeznaczone co do zasady do krótkotrwałego użytkowania, które jednak faktycznie utrzymywano niekiedy nawet przez dziesięciolecia). Większość tych ostatnich wykonywać miano jednak dopiero wobec bezpośredniego zagrożenia wojną i w jej trakcie.
Zadania – odparcie ataku z zaskoczenia. Dzieła stałe, posiadające
wysoką gotowość bojową (wymagające niewiele czasu dla pełnego przygotowania do
walki) oraz ulokowane w kluczowych punktach pozycji obronnej, w początkowym
okresie zagrożenia wojennego pełnić miały rolę „strażników” chroniących przez
zaskoczeniem, nie w pełni jeszcze przygotowanej do obrony twierdzy. Istotnym
było zatem aby mogły swym ogniem zablokować ruch na głównych drogach
prowadzących do jej wnętrza, oraz utrzymać najważniejsze punkty terenowe,
pozwalające skutecznie i w szerokim zakresie oddziaływać ogniowo na okolicę.
Istnienie szkieletu pozycji obronnej, złożonej z takich dzieł uniemożliwić
miało nieprzyjacielowi wtargnięcie do twierdzy dużymi siłami, po osi głównych
traktów. Wymagany był szturm na blokujące je forty (co wymagało czasu) lub atak
w międzypolach, pod bocznym ogniem fortów, co utrudniało operowanie większymi,
zwartymi oddziałami i ich zaopatrywanie po spenetrowaniu linii obronnej.
Walka w międzypolach. Obrońca, w sytuacji niegotowości twierdzy w zakresie zabudowy międzypól, zmuszony był operować w nich na podobieństwo walki wojsk polowych, umacniając się doraźnie, metodą samookopywania się wojsk. Obrona prowadzona była by ze wsparciem istniejących fortów stałych, jako chroniących przed oskrzydleniem i dających silne wsparcie ogniem flankowym artylerii.
- Faza ukończonej mobilizacji
Umocnienia dla piechoty i artylerii w międzypolach, pozycje wysunięte i
tyłowe. Wraz z decyzją o rozpoczęciu wojennej mobilizacji twierdzy,
rozpoczynano pierwszy etap zabudowy międzypól oraz tworzenia ewentualnych
pozycji wysuniętych i tyłowych – wszystko na podstawie istniejących w czasie
pokoju i stale aktualizowanych planów. Zadaniem nowych umocnień było przede
wszystkim uszczelnienie międzypól, tak aby wzdłuż bronionego obwodu powstał
obszar pokryty skutecznym ogniem broni ręcznej, umożliwiający odpieranie
szturmów oraz strażowanie przeciwko przenikaniu nieprzyjaciela w okresach
ograniczonej widoczności. Na przedpolu umacniano wybrane punkty, istotne dla
opóźniania natarcia na fortyfikacje głównego pierścienia a nieufortyfikowane w
czasie pokoju ze względu na ograniczenia finansowe. Za odcinkami szczególnie
narażonymi na przełamanie mogły powstawać pozycje tyłowe, umożliwiające
ograniczanie włamań i stanowiące podstawy wyjściowe do kontrataków.
Artyleria zajmowała w
międzypolach miejsce obok piechoty, w obiektach w typie fortów polowych lub
osobno, w bateriach. Pełniła tam dwojakie zadania. Pierwsze to wsparcie walki
piechoty ogniem przeciwszturmowym (artyleria lekka), drugie to wsparcie fortów
w ostrzale dalszego przedpola i baterii oblężniczych. W odniesieniu do drugiego zadania przyjmowano
bowiem że w fortach znajdzie się jedynie minimalna ilość dział ciężkich,
przeznaczonych do walki dalekiej. Skoncentrowanie
całej artylerii przeznaczonej do tego celu w fortach, wymusiłoby konstruowanie
dzieł o gigantycznych rozmiarach a przez to bardzo kosztownych.
Zadanie – odparcie szturmu odkrytą siłą. Wykonane w tej fazie prace
umożliwić miały twierdzy odparcie szturmu prowadzonego odkrytą siłą oraz
stanowić bazę dla dalszych prac, wykonywanych po zidentyfikowaniu kierunku
prowadzonego ataku saperskiego.
Walka w międzypolach. Pojawienie się w pełni rozbudowanej zabudowy
międzypól powodowało, że ten kierunek ataku tracił dla oblegającego na
atrakcyjności. Natarcie na dobrze umocnioną piechotę, wspieraną przez artylerię
przeciwszturmową oraz flankowy ogień ciężkich dział z dobrze osłoniętych
stanowisk barkowych sąsiadujących fortów, dawało nikłą szansę powodzenia przy
gwarancji wysokich strat. Podobnie zatem jak pojawienie się w XVI wieku bastionów
o silnie uzbrojonych flankach, spowodowało przeniesienie kierunku ataku z
kurtyny na ich czoła, tak i fort zaczął teraz koncentrować wysiłki
nacierającego. W tej sytuacji zadaniem pozycji międzypolowych było
zabezpieczenie tych odcinków przed atakiem pomocniczym, wykorzystującym
zaskoczenie, zaangażowanie fortu we wspieranie ogniowe sąsiedniego dzieła lub
obezwładnienie jego stanowisk flankujących ogniem artylerii oblężniczej.
- Faza odpierania ataku regularnego
Dodatkowe baterie, kontraprosze. Wraz z rozpoznaniem kierunku
nieprzyjacielskiego ataku saperskiego, prowadzonego na wybrany fort, rozpocząć
się miał ostatni etap prac fortyfikacyjnych w międzypolach i otoczeniu
atakowanego dzieła. Ukierunkowany był na dwa zagadnienia. Pierwsze to
zwalczanie nieprzyjacielskich baterii oblężniczych. Koncentracja przez
nacierającego artylerii, mającej na celu obezwładnienie obrońców w atakowanych
fortyfikacjach wymagała przeciwstawienia im koncentracji artylerii własnej. W jej
skład wchodziła artyleria obrony dalekiej fortu, artyleria przyległych baterii,
wzniesionych w trakcie mobilizacji oraz artyleria nowych baterii, wznoszonych w
tej fazie oblężenia. Drugim celem było przeciwdziałanie robotom saperskim.
Wymagało to zajęcia odpowiednich pozycji (w tym na przedpolu), umożliwiających wzdłużny
ostrzał wybranych, już wykonanych odcinków aproszy lub utrudnienie w wykonaniu
odcinków nowych poprzez zajęcie stanowisk na ich flance. Tego rodzaju ofensywne
umocnienia nazywano kontraproszami a zakładane w ich ramach baterie –
kontrbateriami.
Zadanie – odparcie natarcia regularnego. Koncentracja nacierającego
na atakowanych fortach powodowała że pozycje w międzypolach w naturalny sposób
stawały się bazą dla wyprowadzania ataków skrzydłowych na fronty natarcia
regularnego. Odbywało się to przy użyciu wspomnianych wyżej kontraproszy oraz
wypadów. Skuteczne przeciwdziałanie tego rodzaju mogło wymusić skierowanie
przez nieprzyjaciela ataku saperskiego także w międzypola, celem
zneutralizowania kontraproszy lub kontrbaterii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz