„Jak cieniste parki z polanami wśród drzew przedstawiają się dziś niemal wszystkie forty, które nie uległy dewastacji przez niewłaściwych użytkowników” (J.Bogdanowski, 1979)
Książka profesora Janusza Bogdanowskiego „Warownie i zieleń twierdzy Kraków” na kilka dziesięcioleci uformowała sposób myślenia o przyrodniczych i krajobrazowych aspektach fortyfikacji stolicy małopolski. Wychodząc z twórczego założenia, że twierdza to nie tylko relikt przeszłości ale też potencjalny fundament dla zbudowania lepszej przyszłości rozwijającego się miasta, autor kreślił obraz fortów jako naturalnych parków, pokrytych starodrzewem. Wartości inżynierskich aspektów umocnień towarzyszyć miała zatem wartość estetyczna i ekologiczna ich zadrzewień. Tak nakreślone ujęcie tematu miało swoje zarówno dobre jak i złe strony. Z jednej uwrażliwiło na istnienie w obok fortyfikacji, rozległych nasadzeń maskujących, z drugiej stworzyło zalążki „mitu zieleni fortecznej”. W kolejnych dziesięcioleciach elementy „zielone” stały się przedmiotem osobnych badań (Jadwiga Wielgus) oraz jednym z ważnych argumentów na rzecz ochrony nie tylko samych obiektów obronnych ale także całego „krajobrazu warownego” w jakim je historycznie osadzono. Z biegiem czasu „zieleń forteczna” zaczęła jednak żyć własnym życiem, w podwójnym znaczeniu tego określenia. Z jednej strony nastąpił gwałtowny jej rozrost na działkach fortecznych. Forty-parki zamieniać zaczęły się w forty-puszcze. Z drugiej zaczęło utrwalać się przekonanie że każde drzewo rosnące na działce fortecznej to … zieleń forteczna.
W początkach drugiego
dziesięciolecia obecnego wieku wybuchnął w Krakowie ze znaczną mocą temat
zieleni miejskiej, ogniskując spore zainteresowanie społeczne. Pozytywnym
inicjatywom zaczęło jednak towarzyszyć także fanatyczne widzenie tematu. Narastała
polaryzacja poglądów. Stanowiskom domagającym się bezwzględnej ochrony każdego
drzewa towarzyszą dziś głosy potępiające każde działania ochronne jako objaw eko-terroryzmu.
Charakterystyczne jest przy tym zastępowanie wiedzy dotyczącej tematu, emocjami.
Jako znakomitą ilustrację problemu można przytoczyć „dyskusję” internetową,
dotyczącą zadrzewień otaczających fort „św. Benedykt”. Starły się w niej
stanowiska wykluczające jakiekolwiek wycinki z domagającymi się usunięcia
wszelkiej zieleni. Agresywny spór zakończył się w momencie kiedy pozwoliłem
sobie zadać pytanie o jego przedmiot: o jakiej ilości drzew mówimy, jakiej
wartości ze względu na gatunki, stan biologiczny, wiek, statykę, itd. Obie
strony konfliktu, przed chwilą tak pewne swoich racji, nie potrafiły udzielić
odpowiedzi i dyskusja natychmiast została zakończona. Jak pokazuje bardziej
jeszcze aktualna sprawa zieleni na terenie fortu „Batowice”, gdzie w proteście
przeciwko jakimkolwiek wycinkom zawiązała się lokalna grupka protestacyjna,
problem nie jest jednostkowy.
Opisana wyżej sytuacja sprawia, że koniecznym jest uporządkowanie sprawy „zieleni fortecznej”, w szczególności na działkach obiektów fortyfikacyjnych, jako ściśle powiązanej z ochroną ich wartości zabytkowych. Należy rozróżnić tu trzy aspekty zagadnienia: historyczne, przyrodnicze oraz zabytkowe.
Aspekty historyczne
1. Ilość
zieleni wysokiej na terenie działek fortecznych, zarówno w obrębie jak i na
zewnątrz fosy, jak wskazuje zachowana dokumentacja fotograficzna z okresu
Wielkiej Wojny dot. twierdz Kraków i Przemyśl, była bardzo ograniczona. Obejmowała
rzadkie układy kompozycyjne, które przynajmniej w części obiektów wycinano w
trakcie mobilizacji wojennej.
2. Zgodnie
z opracowaną w 1904r. instrukcją, nasadzenia składały się z drzew i krzewów
o limitowanej do kilku metrów wysokości
i grubości pnia odpowiadającej „grubości ramienia ludzkiego” (początkowo
formowane, po osiągnięciu zbyt masywnej formy miały ulegać wymianie). Starodrzew
na terenie obiektów nie występował i występować nie miał, ze względu na przesłonę
jakie masywne pnie stanowiłyby dla prowadzonego ognia jak i zagrożenie, jakie w
takcie ostrzału stwarzałyby dla funkcjonowania obiektu walące się pnie i
konary.
3. Zieleń
wysoka, porastająca dziś forty to zasadniczo wynik przerostu oryginalnych
nasadzeń oraz międzywojennych uzupełnień, maskujących przeciwko obserwacji
lotniczej obiekty o funkcji magazynowej (stworzenie „zielonego parasola”
kryjącego formy ziemne) wreszcie sukcesji jednych i drugich.
Aspekty przyrodnicze
1. W
składzie gatunkowym przedmiotowych zadrzewień dominują gatunki o niskiej
wartości biologicznej. Najbardziej powszechna robinia akacjowa uznawana jest
przy tym za jeden z najbardziej inwazyjnych i szkodliwie wpływających na
środowisko, gatunków drzewiastych pochodzenia obcego w Europie.
2. Cykl
życia robinii, poza ich naturalnym środowiskiem, oceniany jest na 90-100 lat. Istniejący
zatem na fortach starodrzew pochodzący z okresu przed i międzywojennego w dużej
części dożywa zatem swojego kresu i wchodzi w etap samolikwidacji, co można
obserwować na wszystkich obiektach, gdzie nie prowadzi się bieżących prac
porządkowych wśród zieleni.
3. Warunki,
w których przyszło wzrastać zieleni wysokiej na fortach są w większości
niekorzystne. Stoki wałów fortów poligonalnych, artyleryjskich i niektórych
pancernych są słabo nawodnione i strome co przekłada się na słabszą żywotność i
niestabilność porastających je drzew. Relatywnie płytka (do ok. 5m) warstwa
ziemi na schronach obiektów z lat 50-90 tych, przekłada się na rozwój płytkich
systemów korzeniowych. Korzystniejsze warunki występują jedynie na
spłaszczonych stokach fortów obrony bliskiej.
Aspekty zabytkowe
Drzewa:
1. wyrosłe
w pobliżu murów oporowych rozsadzają je korzeniami a w momencie przewrócenia
wyrywają znaczne ich partie,
2. rosnące
na stropodachach lub sklepieniach penetrują korzeniami historycznie
ukształtowane warstwy izolacyjne i drenujące, powodując zawilgacanie murów (i w
efekcie uszkodzenia mrozowe) oraz penetrację wody do wnętrza schronów,
3. porastające
stoki powodują zanik darni stabilizującej, erozję historycznych form ziemnych i
niszczenie historycznych systemów drenaży skarp. W fosach, na drogach wałowych
i dziedzińcach niszczone są kinety oraz rury i studzienki kanalizacji opadowej.
Oceniając wartość zieleni
porastających krakowskie forty należy brać pod uwagę, że:
- jest to w większości zieleń
ahistoryczna, utrudniająca prawidłowe odczytanie bojowych funkcji zabytku.
Blokując widok na pole walki ze stanowisk bojowych i izolując widokowo obiekt
od otoczenia, uniemożliwia pełnienie przez zabytek funkcji społecznej (w tym
wypadku dydaktycznej), która stoi u podstaw decyzji o jego ochronie,
- składają się na nią gatunki w
większości o niskiej wartości biologicznej, a w odniesieniu do starodrzewia,
osiągające lub zbliżające się do granicy swego cyklu życia,
- jest to zieleń której istnienie
stanowi często bezpośredni lub pośredni czynnik, niszczący tak murowane jak i
ziemne elementy fortów. Brak bieżącej pielęgnacji zieleni w ciągu ostatnich
kilkudziesięciu lat, przekłada się na istnienie wielu okazów w złym stanie
biologicznym lub o zaburzonej statyce, stanowiących zagrożenie dla
odwiedzających.
Relacja zieleni i fortów ma w
większości przypadków charakter „albo-albo”. Powstrzymanie się przed radykalnym
ograniczeniem ilości zieleni oznacza zgodę na niszczenie zabytku. Ochrona
zabytku oznacza konieczność usunięcia znacznej lub nawet większości zieleni
wysokiej (w zależności od konkretnego obiektu). Biorąc pod uwagę
niekwestionowaną wartość przedmiotowych zabytków (potwierdzoną w większości
przypadków wpisami do rejestru) oraz bardzo dyskusyjną wartość większości porastającej
je zieleni, obiektywnie należy przyznać prymat
ochrony zabytku ponad ochroną zieleni. Należy przy tym zaznaczyć, że celem
prac na terenie działek fortecznych nie
może być dogmatyczna likwidacja wszystkich elementów zieleni, nie
związanych z pierwotnymi nasadzeniami. Zieleń, szczególnie wysoka, pozostaje
dziś wartością dodaną i należy dążyć do jej zachowania w takim zakresie, w
jakim nie jest to ewidentnie sprzeczne z
zabytkowymi wartościami obiektu oraz jego trwałością i bezpieczeństwem
użytkowania. W każdym przypadku decyzja tak o wycince jak i jej zaniechaniu
musi być oparta na podstawach merytorycznych. Jej bazą jest inwentaryzacja
zieleni, zawierająca określenie lokalizacji, gatunku, parametrów (wiek,
wielkość) i stanu zieleni. Na tej podstawie i po porównaniu z materiałem
archiwalnym wyznaczyć należy okazy mogące stanowić element pierwotnych nasadzeń
(do 1914r). Kolejnym krokiem jest wyznaczenie zieleni koniecznej do usunięcia
ze względu na bezpośrednie lub pośrednie zagrożenie stwarzane dla trwałości
zabytku oraz znajdujących się w złym stanie biologicznym lub statycznym
(zagrożenie bezpieczeństwa). Po określeniu tego zakresu prac, który należy
określić jako minimalny, należy rozważyć: w jakim zakresie poszerzyć zakres
wycinek aby uczytelnić pierwotną funkcję zabytku (np. otwarcia widokowe na
przedpole) lub wykonać nasadzenia uzupełniające w miejscu zidentyfikowanych
okazów historycznych które należało usunąć ze względu na ich zły stan.
Biorąc pod uwagę istnienie w
Krakowie wielkiej różnorodności obiektów fortyfikacyjnych, znajdujących się
obecnie w różnym stanie zachowania, różnym zestawie wartości zabytkowych,
położonych w różnym kontekście krajobrazowym, sąsiadujących z obszarami o różnym
sposobie użytkowania, istnieje w ramach podanych wyżej ogólnych zasad,
możliwość kształtowania zieleni na działkach fortecznych w różny sposób: od
modelu najbardziej zbliżonego do formy historycznej, poprzez modele „parkowe”
do rozwiązań akceptujących w pewnym zakresie wtórną naturalizację. Decyzja o
wyborze wariantu postępowania nie powinna jednak odbywać się na podstawie
analizy jednego tylko obiektu lecz wynikać z kompleksowego planu postępowania z
obiektami całej twierdzy. W jego ramach zdefiniowane powinny zostać obiekty o
kluczowych wartościach zabytkowych, predestynowane do pełnienia funkcji
dydaktycznych a zatem korekty zieleni w stronę zbliżoną do historycznej. Dalej
obiekty o wartościach dużych oraz średnich gdzie możliwe jest zaakceptowanie
pewnej części zieleni ahistorycznej. W przypadku obiektów o najniższych
wartościach można wreszcie sprowadzić zakres ingerencji w istniejącą zieleń do
minimum, zapewniającego zatrzymanie wywoływanych przez nią procesów destrukcji.
Równolegle podobna waloryzacja dotyczyć powinna zieleni,
uwzględniającej także jej kontekst ekologiczny (np. korytarze ekologiczne,
itp.). Obie warstwy wartości, zestawione razem powinny dać w wyniku model
postępowania idący w kierunku ograniczania zieleni przy dużych wartościach
zabytkowych i niskich przyrodniczych, minimalnych korekt przy niskich
wartościach zabytkowych a wysokich przyrodniczych lub działań pośrednich w
przypadku obiektów pozostałych.
Niezależnie od tego jaki dokonany
zostanie wybór modelu postępowania z zielenią na działce fortecznej, trzeba
pamiętać że decyzja ta jest zaledwie początkiem całego procesu. Zarówno
historycznie jaki i współcześnie, element przyrodniczy na forcie ma charakter wprowadzonego sztucznie i jako taki musi podlegać stałej kontroli. Zatem nie jednorazowa
decyzja o pozostawieniu lub wycince lecz stała pielęgnacja zieleni (prowadzenie
wzrostu, okresowa wymiana) jest gwarantem ochrony wartości fortyfikacyjnego
obiektu zabytkowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz