W maju bieżącego roku, w wyniku prowadzonych prac archeologicznych, odsłonięto relikty dolnych partii wartowni nr 5. Wespół z wcześniejszym odkryciem fundamentu „kabiny bojowej” wartowni nr 1 (w jej pierwotnej lokalizacji) oraz dokumentacją pomiarową i fotograficzną wytworzoną w związku z akcją jej przesunięcia w 1967 roku, pozwala to podjąć analizę sposobu fundamentowania obu obiektów w kontekście analogicznych rozwiązań stosowanych w polskich obiektach fortyfikacji stałej. Porównanie takie powinno uzupełnić naszą wiedzę na temat rzeczywistej wartości wartowni jako obiektów obronnych.
W klasycznych schronach bojowych,
budowanych na pozycjach obronnych w Polsce od 1930 roku, stosowano, licząc od
podłoża gruntowego, trzy warstwy, składające się na część fundamentową (patrz rysunek przekroju pionowego powyżej). Dolną
stanowiła wlewka poziomująca, grubości ok. 20cm, wykonana z niskiej klasy,
niezbrojonego betonu (tzw. „chudego”). Jej wyłącznym zadaniem było stworzenie
równego podkładu pod ułożenie dennej, bitumicznej izolacji przeciwwilgociowej.
Na tej ostatniej spoczywała płyta fundamentowa, pełniąca zarówno funkcję
konstrukcyjną (przeniesienie ciężaru budowli na grunt) jak i osłony
fortyfikacyjnej (zabezpieczenie wnętrza przed skutkami eksplozji pocisków detonujących
w gruncie). Druga ze wspomnianych ról powodowała uwzględnianie grubości płyty w
tabelach odporności konstrukcji, wymaganych dla określonych klas odporności
schronu na ostrzał. Ze względu na wspomnianą rolę osłony fortyfikacyjnej, płyta
fundamentowa była w procesie budowy monolityzowana z opartymi na niej ścianami,
co przy polskiej praktyce wykonywania płyty i pozostałej konstrukcji schronu w
dwóch etapach technologicznych, realizowano poprzez zabetonowanie w fundamencie
prętów zbrojenia pionowego dla wznoszonych później ścian.
Dostępne w sieci zdjęcia z prac archeologicznych ukazują odmienny sposób rozwiązania dolnej partii wartowni nr 5. Pierwszą warstwą była w niej płyta fundamentowa, zapewne żelbetowa, o grubości ocenianej przez autora artykułu „Wartownia 5 na Westerplatte. Jak mogła wyglądać?” – Marcina Dudka (dalej: M.D.) na 50cm. Analogiczna płyta pod kabiną bojową wartowni nr 1 (błędnie rozpoznana jako ława fundamentowa), zinwentaryzowana przez inż. Ślusarza w latach 60-tych XX wieku, określona została na 30cm. Pełniła rolę konstrukcyjną (oparcie dla ścian) i podłoża pod izolację denną. Na izolacji ustawiono ściany (zewnętrzne, żelbetowe, o grubości ok. 30 i 50cm oraz wewnętrzne betonowe) zaś pomiędzy nimi wykonano wylewkę (ocenianą przez M.D. na 20cm grubości) dociskającą izolację i stanowiącą podłogę pomieszczeń.
Zastosowane rozwiązanie jest
zatem zasadniczo odmienne od stosowanych w klasycznych budowlach
fortyfikacyjnych i odpowiada metodom stosowanym w budownictwie cywilnym. Płyta
fundamentowa nie jest związana ze ścianami i jako taka nie może pełnić funkcji osłony
fortyfikacyjnej a jedynie konstrukcyjną. Tej roli nie pełni także wylewka (nie
zbrojona i nie związana konstrukcyjnie ze ścianami) która jedynie może stanowić
oparcie poziome dla dolnej części ścian, zapobiegające ich wgnieceniu,
szczególnie na odcinkach, gdzie nie są podparte wewnątrz ścianami poprzecznymi.
Z powyższego można wyciągnąć wniosek, że projektant wartowni nie zakładał jej
odporności przeciwko ostrzałowi pociskami, penetrującymi głęboko w grunt. Wespół
z relatywnie niedużymi grubościami ścian i stropów (20cm górny i 30cm
miedzykondygnacyjny) dowodzi to, że przyjęto odporność na ostrzał zasadniczo z broni ręcznej i pośrednie skutki ostrzału artylerii polowej. Najniższa
polska norma odporności według późniejszej instrukcji Fort nr 1/1938
przyjmowała, że odporność na wielokrotne, bezpośrednie trafienie pociskiem 75mm
wymaga zastosowania ściany grubości 1m; dla porównania czechosłowacki „lekki
obiekt wz.36” o ścianie czołowej, zależnie od typu, grubości 50-60cm, określano
jako odporny na pojedyncze trafienie pociskiem 75mm). Jedynie zatem ściany
„kabiny bojowej” wartowni uznać można za odporne na pojedyncze, bezpośrednie
trafienie pociskiem 75mm.
Pewne wątpliwości w opisanym
wyżej kontekście, dostarczają informacje o sposobie fundamentowania wartowni nr
1. Znamy je z materiałów rysunkowych i fotograficznych wytworzonych w związku z
operacją przesunięcia obiektu w 1967 roku. Sytuację komplikuje tu fakt tylko
częściowego podpiwniczenia obiektu. Większość ścian posadowiono klasycznie jak
dla budynków cywilnych – na ławach (poszerzenia ściany fundamentowej,
rozkładające obciążenie na większą powierzchnię gruntu). Podobny sposób
posadowienia ścian „kabiny bojowej” ckm przedstawiają rysunki inwentaryzacyjne,
wykonane przez inżyniera A.Ślusarza (organizator i kierownik operacji
przesunięcia budowli). Trzeba jednak zaznaczyć, że pomiary i rysunki wykonane
zostały wyprzedzająco, przed odkopaniem wszystkich fundamentów wartowni, zapewne
na podstawie miejscowych odkrywek. Istotny wydaje się zatem fragment relacji autora
pomiarów, gdzie wspomina: „gdy wartownia została podniesiona, okazało się, że
podłoga gniazda CKM-ów wykonana była z dwóch warstw betonu, przedzielonych
warstwą papy. Oderwanie od podłoża nastąpiło wzdłuż tej papy i dolna warstwa
betonu pozostała na gruncie”. Cytowany fragment zdaje się potwierdzać, że
posadowienia kabiny bojowej dokonano analogicznie jak w przypadku wartowni nr 5
– na płycie żelbetowej. „Górną warstwą podłogi” byłaby zatem wylewka, która
mimo nie powiązania ze ścianami, zapewne dzięki dużej grubości i niewielkiej
szerokości pomieszczenia, utrzymała się pomiędzy ścianami.
Po przesunięciu wartowni, na
dawnym miejscu pozostała płyta fundamentowa. Niestety autor nie posiada
informacji na temat rozwiązania fundamentu i izolacji dennej kabiny bojowej w
nowej lokalizacji.
"Wespół z wcześniejszym odkryciem fundamentu „kabiny bojowej” wartowni nr 1 (w jej pierwotnej lokalizacji)" - rozumiem, że chodzi tu o odkrycie (odkopanie) wartowni w 1967 roku w trakcie przenoszenia, czy o odsłonięcie w ostatnich latach w wyniku prac archeologicznych tego fundamentu?
OdpowiedzUsuń